na powaznie zaczelo sie tak...
Majac 150 euro postanowilem zwojowac swiat... Wraz z kumplem, zaladowani szpejem wspinaczkowym ruszylismy stopem na poludnie. Glownym celem byly gory Atlas. Wypad szybko stal sie przygoda na najwyzszych obrotach, a do chaty wrocilem po ponad 10 miesiacach